poniedziałek, 7 marca 2011
Autoszyby: krótki przewodnik po historii
Autorem artykułu jest Jak Kowalski
Trudno wyobrazić sobie współczesny samochód bez jakiejkolwiek autoszyby. Natomiast pierwsze automobile nie posiadały ich w ogóle. Funkcję ochronną przed wiatrem i deszczem musiało pełnić ubranie kierowcy i pasażera. Oczy osłaniano goglami.
Pierwsze autoszyby wykonane były ze szkła używanego w oknach. Takie rozwiązanie okazało się nieszczęśliwe i niebezpieczne. Podczas wypadku autoszyby rozbijały się na duże ostre odłamki okaleczając, a nawet śmiertelnie raniąc pasażerów.
Nowe technologie
Zmianę przyniósł początek wieku XX kiedy to mniej więcej w tym samym czasie (lata 1904-1905) dwóch naukowców, Edouard Benedictus z Francji i John C. Wood z Wielkiej Brytanii, niezależnie od siebie, pracowali nad nowymi rodzajem szkła. Francuzowi zawdzięczamy szkło hartowane, Brytyjczykowi-laminowane, które szybko zaczęto produkować na skalę masową.
Pionierzy autoszyby
Wagę tych odkryć dla przemysłu samochodowego dostrzeżono i wykorzystano w tempie niemal błyskawicznym. Już w 1927 roku Henry Ford w swoich samochodach seryjnie montował autoszyby ze szkła laminowanego. Pierwsza na świecie gięta szyba czołowa powstała w 1934 roku i zamontowana była w modelu Imperial produkowanego przez Chryslera.
Bezpieczne autoszyby
Produkcja samochodów na masową skalę w pełni rozwinęła się w latach pięćdziesiątych XX wieku. Wtedy już każdy model był wyposażony w autoszyby boczne i tylne ze szkła hartowanego. Od tego momentu możemy mówić o rosnącym bezpieczeństwie pasażerów. Autoszyby ze szkła hartowanego wytrzymują nacisk wielu setek kilogramów, a gdy się rozbiją, rozpadają się na niewielkie, gładko zakończone odłamki.
Autoszyby stanowią niesłychanie ważny element konstrukcji pojazdu. Od nich zależy sztywność nadwozia. Przede wszystkim podporą systemu bezpieczeństwa samochodu. Dzięki technologii z początku wieku, w razie wypadku mamy większą szansę na przeżycie.
---www.euroglas.com.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz